wtorek, 10 marca 2015

od Ashley cd Max'a

- Może...- mruknęłam.
Chłopak wrócił i ponownie się do mnie przysiadł. Zawiał chłodny wiatr, więc schowałam ręce do kieszeni. Rozmawialiśmy jeszcze z jakieś dwie godziny, tak do wieczora. Zaczęliśmy wracać dopiero po 20 jak była już noc.
- Odprowadzić cię?- spytał.
- Nie, dzięki. Wbrew pozorom potrafię sobie poradzić- odparłam z lekką ironią.
- No dobra, jak wolisz. Ale i tak cię odprowadzę- powiedział z uśmiechem.
- Naprawdę ci się nudzi?- westchnęłam spoglądając na niego kątem oka.

od Marta cd Ashlynn

Westchnąłem po czym wstałem.
-Taka ładna dziewczyna, a tak się złości-zaśmiałem się.Spojrzała się na mnie.Nadal była zła.
-No dobrze skoro tak bardzo nie lubisz mojego towarzystwa to sobie pójdę, ale sporo tracisz-uśmiechnąłem się.Przewróciła oczami.
-Zostawisz mnie wreszcie w spokoju?-zapytała
-Jeśli chcesz-odparłem.Odwróciłem się i zacząłem zmierzać w stronę kawiarni.Usłyszałem wołanie.Zwróciłem się w stronę dziewczyny
-Czyżby jednak odpowiadało ci moje towarzystwo?-uśmiechnąłem się

Ashlynn? (sorki że takie krótkie)

od ASHLEY NA cd Oriona

Gościu strasznie mnie denerwował. Dlaczego wszyscy uważają mnie za słabą? Wypuściłam powietrze nosem i zaczęłam wracać do domu. Jednak po drodze czekała mnie niespodzianka. Tamten gościu. On tam stał. Akurat po drodze do mojego domu. Przeszłam obok niego obojętnie ze spuszczoną głową i kapturem na niej. Jednak los chciał, że zaczepił mnie chwytając za rękaw. Raptownie się zatrzymałam nie unosząc głowy czekając na niego ruch. Stałam oczekując jakiegoś wyjaśnienia.

<Orion?>
poniedziałek, 9 marca 2015

od Oriona cd Ashlynn

Zmieniłem się w czlowieka, wyjąłem małymi palcami kórymi miąłem małą kontrolę i uwolniłem się od jej uroku, chwyciłem drugą kartę i rzuciłem w nią w Ashlynn, karta rozpłynęła się w powietrzu i wytworzyła płomień co odepchnął Asklynn i w dodatku narobiła sobie dużo oparzeń II stopnia, podszedłem do niej, poprawiłem maskę i powiedziałem
-i na co ci to było?... z chęcią bym cię teraz rozszarpał... bo niestety taka moja natura... ale daruję ci życie z jednego powodu boś kobieta-po czym odszedłem, chwyciłem kartę, podrzuciłem nią po czym wydobyła się jasna smuga i spadła na mnie po czym zniknąłem.

<Ashlynn?>

Od Nathan'a cd Laly

- serio - spytałem nie mogąc uwierzyć w jej słowa zatkało mnie
- tak - odparła zarumienila się i supuściła wzrok
Przytuliłem ją. Po chwili spojrzałem w oczy głęboko.....
- ją ciebie też zaczynam kochać- powiedziałem z lekkim uśmiechem
Połozyłem czoło o jej.
- serio mnie kochasz- powtórzyłem pytanie
- a co nie dowierzasz - spytała
- no taka laska jak ty takiego jak ja - powiedziałem
Laly ?

Od Laly c Nathan'a

- A przygodę z tym stanikiem zapamiętam sobie. – powiedziałam grożąc mu palcem. Po chwili zaczęliśmy się śmiać. Wtem popatrzałam na morze. Słońce chyliło się ku zachodowi. Stanęłam i wpatrywałam się w ten piękny widok. Wtem poczułam, że Nathan coś kombinuje. I nie myliłam się. Ten wziął mnie szybko na ręce i zaczął się ze mną na rękach obracać się dookoła. Ja zaczęłam się śmiać i krzyczeć.
Gdy Nathan przestał nas obracać postawił mnie na ziemię i spojrzał mi znowu prosto w oczy. Nie wiedziałam jak mam powiedzieć mu pewną rzecz. W końcu zebrałam w sobie odwagę.
- Kocham Cię. – szepnęłam mu do ucha.
( Nathan ? )

Od Nathan'a cd Laly

- a wiesz czego - spytałem
- nie - odpwoeidziała
- a pwoeidzieć - spytałem
- tak - oświadczyła
- dlatego że ja o tym nie pomyślałem i zrobiłem to nagle - uśmiechnołem się
Spojrzałem na nią z uśmieszkiem
- tak jak z tym stanikem - zaśmiałem się
Laly?